photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 11 MARCA 2013

.

nie pierwszy rok, gdy marzec już na początku okazuje się kluczowym momentem roku a może nawet i życia (co dzieje się już od 7 lat w sumie, czas rzeczywiście zapie*dala). najpierw błahostki, typowie sprawy, bez większego echa. 4 lata temu dla mnie skończyła się pewna droga usłana jakimiś, właściwie głęboko zakorzenionymi wzorcami, zaczęłam sobie wybierać własne kierunki i szablony, którymi inspiruję się do dziś. później chwila przerwy, jednak marzec nadal pozostawał charakterystyczny i nietypowy. najgorzej jednak wspominam ten miesiąc przywołując wydarzenia z ubiegłego roku. wtedy rozegrał się koszmar. na początku wydawało się, że będzie zajebiście, że Ci się uda. i ja wierzyłam do końca, przecież już było lepiej. chwile nadziei, nawet te krótkie, upewniały mnie w tym, że warto. ale w końcu przyszedł dzień, w którym wszystko stało się nieodwołalne. najpierw rano dostałam sms'a: "Obudził się, idzie ku lepszemu" nawet nie wiesz ile radości dało mi przeczytanie tych kilki wyrazów, dla niektórych może tak mało znaczących. a ja poczułam, że teraz wszystko zacznie się na nowo. jednak to szczęście nie trwało długo. kilka godzin później dostałam sms'a : "Nie udało się. Chciał odpocząć. Nie chcę o tym rozmawiać :(" i wtedy poczułam, że coś się we mnie łamie. w jednej chwili uśmiech zamienił się w nieprzerwany potok łez. dla mnie wtedy nie było już nic i nikogo. nie umiałam z nikim porozmawiać, bo nie jest o czym. i tak nikt by tego nie zrozumiał. wiem, że do 27 jeszcze trochę czasu, ale Ty nie byłeś, nie jesteś i nie będziesz kojarzony przeze mnie tylko z tym jednym dniem. przecież wspólne kilka lat to wciaż żywe wspomnienia. mimo upływu czasu brak Twojej obecności naprawdę boli.

tak więc marzec stał się też miesiącem, w ktorym dowiedziałam się jak to jest stracić przyjaciela.

 

a dzisiaj? mija dokładnie miesiąc od kiedy rozmawiałam z KIMŚ po raz ostatni. nie dlatego, że coś mu się stało, broń Boże. ale dlatego, że taki ma kaprys. :) bo innego powodu tu nie widzę. tylko niech nie oczekuje ode mnie, ze gdy będzie źle, przyjmę go z otwartymi ramionami. zbyt wiele takich sytuacji było. postawmy sprawę jasno - jesteśmy dorośli. wszak okazuje się, że chyba po raz kolejny stracę kogoś bliskiego. tym razem trzeba tylko czytać między wierszami.

Komentarze

~wera ot tak.. kapryśny chłoptaś...
12/03/2013 21:32:26