Nienawidzę siebie, jestem glupim grubasem, który nigdy się nie zmieni. Nie potrafię wytrwać nawet tygodnia, jestem do niczego. Mam Wszystkiego dość. Przepraszam, że to wszystko tu pisze ale musiałam to z siebie wyrzucić. Mam nadzieje, ze u was jest lepiej. Jest mi cholernie ciężko zamiast waga spadać, ona rośnie. Dziś nawet zajrzałam na aska a tam "ale z ciebie paszczur, ty nigdy sobie nikogo nie znajdziesz, jesteś gruba swinia", staram się naprawdę się staram, ale mam już Wszystkiego dość, nie chce mi się nawet zyc, ale też nie mam odwagi żeby to skończyć, z moja pamięcią jest coraz gorzej, co dolicza się do szkoly. JESTEM BENADZIEJNA!! DOBRANOC.