Ostatnio ciągne chodzi mi to po głowie i w ogóle nawet nie myśli o tym, żeby si.ę odczepić. Nie żebym złapała jakąś jesienną depresję, oprócz tego, że powinnam schudnąć ze 3kg to nic mnie nie trapi.
Szkoła z dnia na dzień jest coraz nudniejsza. Zupełnie jakby nauczyciele już nie musieli nas uczyć, a tylko nieustannie mieli biadolic o maturze. Bla bla bla nuuudy!
Najgorszy w odchudzaniu jest brak motywacji. Chłopak, który mówi, że raczej powinnam nabrać ciałka jak już koniecznie muszę coś z nim robić raczej nie pomaga. Tak w ogóle to odchudzanie jest niebezpiecznym sygnałem obecności syndromu poaborcyjnego. Uważajcie.