Wygrzebane z folderu w folderze i w folderze. Letnie, nie dodawałam, bo jest dziwne.
Mówiłam, że jest dobrze?
Było pieknych kilka chwil.
To głupie miejsce na uzewnętrznianie się.
Uzewnętrznianie się w ogóle jest głupie, jesli problem stwarzają banalne, czy chore rzeczy.
Nie pytaj, bo nie wiem. Mam nadzieję sie dowiedzieć, rozwiązać co się stało.
A może wyolbrzymiam.
Tak czy siak nie pomagam sobie.
Obejrzałam film. Miałam ochotę na jakis durny wyciskacz łez.
Hah prymitywną metodą wpisania w google"najbardziej wzruszający film" znalazłam coś, co miałam akurat na komputerze.
Nie czytałam o czym jest, po prostu włączyłam.
Filadelfia rozj.ebała mnie na innym uczuciowym froncie.
Pokazała jednak pewne ideały.
Chciałabym cieszyc sie życiem jak Andy, kochać rodzinę jak adwokat i byc uparta w dążeniu do celu jak ta dwójka. Chciałabym przezyć życie tak, żeby w ostatniej chwili powiedzieć "jestem gotowa na śmierć".
Potrzebuję tych chwil, w których zapominałam, że powinnam sie o cos martwić,
w których "śpiewam i tańczę i jem pomarańcze".
Ha a jesli kiedys zastanaialiście się, czy po przedawkowaniu melisy można miec halucynacje,potwierdzam.
Nie mam pomysłu, więc zrobię taki random quote.
<załącza winampa, całą muzę, szuflę i do 3 razy sztuka>
haha perfect ;D
"Chciałbym sie jeszcze powłóczyć z Tobą,
póki żyjemy i mam Cię obok.
Schowac szczęście tu pod podłogą,
zanim przyjadą i nas wywiozą"