Miłość największa <3
Nie wiem czy to dobry pomysł się w to wszystko angażować całą sobą.
Dzisiejszy sen należałby do tych najwspanialszych jeszcze tak niedawno... Ale dzisiaj był niepoprawny i zdecydowanie nie na miejscu. Nie powinien był mi się przyśnić, zbyt zakorzeniony w przeszłości, jakby własna podświadomość chciała mnie w niej uwięzić. ("Ja tak bardzo kocham Ultimatum. Nawet nie wiesz jak bardzo kocham Ultimatum. Zrobiłbym dla niej wszystko" tak namiętnie całując mnie po szyi.)
Ale nie, nie wolno nam, zapomnijmy o przeszłości, nie sugerujmy się przyszłością, żyjmy teraz i tu. Przecież jest dobrze, po co cokolwiek psuć?
Jak zwykle pewnie coś schrzanię.
Nie umiem być typową kobietą, przepraszam.