Zdjęcie z okna Empiku na krakowskim Rynku.
Na chwilę przed tym, jak uświadomiono mi i Asicy, że nie wolno bawić się playlistą na kompie stojącym na 3. piętrze xD
Ale my chciałyśmy tylko posłuchać Pidżamy i Kazika! ;(
Ostatnio w ciągu tygodnia udało mi się być 4 razy na Rynku. Tak zawsze się coś dzieje, to impra dla ludzi z ADHD (oczywiście nas z Asicą nie mogło zabraknąć ;>), to Marsz Jamników (był z nami jeszcze Tomaszek, precle serowe rlz ;)), to spacer na nogach z ul. Krakowskiej.. :D Albo po prostu, żeby się przejechać.
Szkoła zaczęła się już na dobre, trzy oceny pozytywne już mam, jedną negatywną (no comments ;P). Hmm, poza tym czas mija mi bardzo fajnie.
W szkole bydło, poza szkołą też w sumie... I da się jakoś żyć ;))
Arafatkę mam, nikomu nie oddam ;P
Tak, tak, nie oddam ^^ < 3 ZA NIC! - tu specjalne podziękowania dla Asicy, której chciało się ze mną jeździć mniej więcej co dwa dni w ostatnim tygodniu, żeby ją znaleźć ;**
ROK.
Cieszyć się? Płakać? Śmiać się? Wspominać? Wypominać sobie, że..?
Sama nie wiem. W końcu, to wszystko trochę mnie kosztowało.. A czy to się zakończyło..? Nie potrafię odpowiedzieć.
Ostatnimi czasy wydaje mi się, że sama o sobie niewiele wiem.
Sama siebie zaskakuję.
Oj, to już niedobrze, naprawdę.
A babcia niedaleko szkoły mnie dziś rozwaliła.
'Zdejm tę czapkę, bo wszy dostaną kataru!'
Lol666.