Nie ma co wspaniały koniec wakacji,
wszyscy byli świadomi,
ale nikt nie przypuszczał,
że to tak bardzo zaboli...
Z jednej strony to dobrze...
bez ciągnącej się w nieskończoność męczarni,
bez nieustępującego bólu,
a zarazem za szybko,
bez możliwiości szczerej, od dawna planowanej rozmowy,
bez wypowiedzenia dwóch tak prostych, a zarazem trudnych do wymówienia słów...
cóż życie toczy się dalej, trzeba się pogodzić z tą myślą i brnąć wciąż do przodu ...
[*]