Generalnie to mam na wszystko wyjebane. Żeby mało problemów to nie długo koniec roku, a moja nie chęć do nauki jaka była to nic a nic się nie zmieniła.
Denerwuje mnie to ... chociaż, gdyby wszystko poprawić była by jakaś radość z tego. Ale na ile ? Za kilka lat i tak o tym zapomnę, że np. moim największym problemem było prof. W xD
Mam nadzieje, że wyjdę z tego cała, a na razie wole posłuchać muzyki.
<333