Nawet nie mam sił ci nawrzucać. Nie mam ochoty dokładać ci więcej zmartwień. Masz już ich wystarczająco dużo. Zachowujesz się jak bachor. Wszystkich odsuwasz od siebie bo masz taki kaprys. Bo jest ci tak źle, że jak widzisz, że u kogoś jest dobrze to chcesz to zniszczyć. Bo niby czemu ktoś ma być szczęśliwy skoro ja nie jestem ? Twoja wola. Robisz wszystko na własne życzenie. Pamiętaj o tym.
Z wrazenia chyba włoże łeb do zlewu.
Nie jestem idealna. Nikt nie jest. Nawet jeśli oszacuje, że coś może ileś trwać to nie musi się spełnić. Jest zbyt dużo niewiadomych.
Potrzebowałam słońca. Mam je. Potrzebowałam wiosny. Mam ja. Mówiłam, ze to da mi siłę by dać radę. A okazało się, że za tym wszystkim stoi czas.
Po prostu czasu mo brakuje. Ale on nie przyjdzie jak wiosna czy lato.
Tak czy siak. Siedze i tak sama w domu. Na łóżku jedynie książki, kartki i laptop bo przecież trzeba tam wszystko wprowadzić ...
A ja pomiędzy tym wszystkim z rozrzuconymi włosami na pościeli gapiąca się w sufit. Brak mi już sił. A to dopiero początek.
Sesja ? Sesja letnia zaczęła mi się od razu po sesji zimowej. Odpoczynek ? Darujmy sobie te żarty.
Zabrakło mi maści na opuchnięte oczy ze zmęczenia. Fiolet spod oczu nie chce się ukryć pod makijazem.
Ciebie mi tak mało. Jesteś, na chwile, na momencik, po czym i tak się rozchodzimy. W nieustającej pogoni.
Was też mi mało. Tak.
Nie rozumiem tych wszystkich znaków dymnych przysyłanych zewsząd.
Rozmawiałam z tobą dzisiaj. Dawno ty się nie odezwałeś. Czasem tak mamy, przecież wiem. Ile radości jest po rozmowie ;)
Mam gdzieś co myślisz o mnie i jaką krytyka mnie zalejesz. Mam dość przejmowania się. Teraz przejmuję się sobą. Wielka egoistka tak jak jest. Przecież to nawet jest w tytule tego bloga. Możesz pałać do mnie nienawiścią. Jest mi to obojętne.
"Przyjaciel, który przestał być przyjacielem, nigdy nim nie był"