Pierwszy raz odkąd żyje, jakiś skurwiel buchnął mi portfel w pociągu.
Nie sądziłam, że potrafie byc tak wściekła.
Na szczęście wierze, że we wszechświecie istnieje równowaga.
To przecież, tylko moje pieniądze i dokumenty..
Co to będzie?
Chce umyć ręce.
Widzisz, mam dobrą pamięć.
Czasami nieświadomie przypominasz mi dlaczego tak się skończyło.
A ja nie czuję sie na siłach powtarzać od nowa tej samej, starej śpiewki.
Jeśli moge być szczera, to uwierz, że jeśli Twój plan wygląda inaczej, to jego realizacja nie bedzie dla Ciebie prosta.
Cholera jasna, zawsze mam to czego chce.
Jak się ostatnio okazuje, jest Was dużo.
Tak, tak WAS.
Wiecej niż szacowałam.
Nawet jakbym chciała spróbować okreslić mój stosunek do tego faktu, nie wiem czy by mi sie udało.
Ale napewno świadczy to o czymś pozytywnym (tak przynajmniej nauczyłam sie myśleć)
Wartością większa niż to co dzisiaj zostało mi skradzione stało się to, że z najbliższym dla mnie facetem moge spokojnie i szczerze porozmawiać, czy w pieleszach rodzicielskiej kołdry, czy przez telefon.
Znaczy to dla mnie wiecej niz wszystko inne.
Zaciągam się papierosem w pustym mieszkaniu i czekam na jutro.
Urocze.
http://www.youtube.com/watch?v=Z8FarCnm1mE
'Cause you ain't never had a woman like me,
And you will never have another like me'