Wiem.. znowu to samo.
Znikam i wracam, niestety już tak mam.
Ale w sumie nikt tego nie czyta.
Więc tak naprawdę wracam do samej siebie.
mgło.. Ty która otulasz cały świat.. zasłaniając jego blask odejdz. mgło.. która wyrywasz się z zapłakanych oczu zasłaniając ich piękno odejdz. mgło.. która straszysz potwory nocy zasłaniając ciemność zostań. Przychodz, odchodz, bądź naturalna kolej rzeczy, rzeczywistość ktora od Ciebie bije ostatnim tchem mgło! dotykam Cię zimnym ciałem, serce rozpalone ogniem, powoli i delikatnie.. na kamienej twarzy poruszają się kąciki ust, pojawia się ciepły uśmiech. Mgło! Odejdź, zostań, przyjdź, bądź bo Cie kocham..