Wczoraj przyjechał tata... Pomyślcie sobie... Wchodzicie rano do kuchni, a tam cała lodówka przeróżnych batonów, żelek, cukierków, gum ... Myślałam że to najgorszy koszmar, że moja podświadomośc płata mi figle. Ale nie. To była rzeczywistość.  Tyle obecnie rzeczy znajduje się u mnie w kuchni. Cholera jasna, myślałam że wytrzymam, że nie jestem głupią grubą świnią! A jednak.. Jestem i głupia i gruba. Zjadłam tego jednego batona, który patrzył na mnie i mówił "Zjedz mnie, niech ta słodka czekolada roztopi się na Twoim języku, tak ładnie pachnie". Myślałam,że oszaleje. Tyle dzisiaj zjadłam. Przed chwilą duże jabłko. Co ja mam robić?! Co ma robić osoba, która ćwiczenia i sport uważa za swój wróg? No co?! KIedy przychodzi pora ćwiczeń, nie mam ochoty wtedy na nic. Tyle słów, tyle mysli mi siedzi teraz w głowie, żałuje że nie dam rady ich tutaj napisać.

Gdzie jest sprawiedliwość? Ona ma swój własny kąt? Swój własny dom? Odwiedza nie tych co trzeba? Zdarza się tak? Owszem.

Mam w rodzinie jednego paszczura, który wyglądem niesamowicie różni się od pozostałych. Odstaje od swoich równieśników w szkole, na jego twarzy nie ma już uśmiechu, przestał dbać o siebie... Znam go doskonale. Widzę go w lustrze pare razy dziennie.

Czy to wszystko przez okres dojrzewania? Tyle o nim mówią, tyle w internecie pytań od nastolatków, na które nikt nie potrafi odpowiedzieć. Kiedy to minie? Czy to minie? Tak bardzo się boje . Już wakacje dobiegają końca, trzeba się brać za naukę. A czy ja wtedy będę myślała o tym co jem i ile tego ląduje w moich ustach? Nie! Zmieni się wszystko począwszy od mojego jadłospisu. Jakie to beznadziejne. Chore. Nie znam odpowiedniego słowa.

Nie znam ludzi, którzy patrzą na Twój charakter, a nie na to jak wyglądasz czy jak się ubierasz. Czy kujon w olurach i potarganych spodniach może należeć do paczki ludzi , którzy kupują swoje ciuchy za grube pieniądze? Czy osoba , która do chudych nie należy znajdzie akceptację wśród  "barbie"? Pewnie, że nie. Chory świat i jeszcze bardziej chore społeczeństwo.

Wylecz mnie Boże, najlepiej tam u siebie. Tylko nie zapomnij wyrzucić lodówki...