Okropny dzień. Mam problemy z żołądkiem, dużo na głowie w sprawie tego wyjazdu (na razie jedynie co zrobiłam to zgrałam muzykę na mp4.)
Wczoraj nad tym wszystkim myślałam i podjęłam decyzję w 98%. Definitywnie. Tak powinno być lepiej.
Wczoraj minęło nam 7 miesięcy. Te ostatnie 3 miesiące są najpiękniejszymi miesiącami w moim życiu. Już umiem się cieszyć i uśmiechać nawet gdy tam w oddali pada deszcz i ludzie obgadują mnie za plecami. Już mnie to nie boli.
Kocham Cię, kocham najmocniej;*
P.S Zmieniam się, mam nadzieję, że na lepsze. "Nie chcę żebyś się zmianiała" "Ale ja chcę..."
Krytyka daje mi do myślenia. Nie mogę tego starcić;) Tego nigdy nie zepsuję...
5 dni do wyjazdu!