Przysięgam, że nigdy nie widziałam, żeby aż tak szalała.. tarzała się w piasku, skakała, przewracała się.. aż miło było popatrzeć :D no i oczywiście zasypywała mamusię.
Mam już kierunek na następną podróż, a przekonało mnie to:
Jedziesz na Kretę? To usiądź, bo muszę Ci coś powiedzieć.
Masz bilety na Kretę?
Gratulacje!
Ale zanim wrzucisz walizkę do luku, okulary na nos, a kapelusz na głowę muszę Cię ostrzec.
1. Po pierwsze przestań planować.
Masz Excela z atrakcjami?
Spal !!!
Tutaj planowanie ma sens jak parasol w huraganie Meltemi.
Zaplanujesz plażę, a trafisz na święto.
Zaplanujesz muzeum, a utkniesz w korku, bo... kozy blokują drogę.
Kozy na drodze. Kozy na murku.
Kozy na Twoim aucie.
2. All inclusive? Nie rób tego sobie.
Zamiast hotelowych potraw bez smaku idź tam, gdzie:
kelner ma sandały z lat 90.,
menu to kartka A4 z oliwą,
a rachunek przychodzi z arbuzem.
Zjesz coś, czego nie zamawiałeś a Twoje kubki smakowe dostaną orgazmu narodowego.
Ja do dziś nie wiem, co jadłam w górach, ale chciałam za to danie wyjść za mąż.
3. Kawa. Uważaj.
To nie kawa. To grecki test psychiczny.
Jedna kawa = 3 godziny życia.
Z plotkami, krzykiem i historią o tym, jak pradziadek Dimitrisa zgubił osła w 1974. A Ty siedzisz, nie rozumiesz, ale się śmiejesz.
I zamawiasz kolejną i kolejną.
4. Google Maps? Tak, ale z wiarą.
Skręć w lewo = zjazd w coś, co wygląda jak ścieżka po trzęsieniu ziemi.
Ale spokojnie jak dojedziesz, czeka tam plaża bez ludzi, jeden kot i Grek z winem.
Więc warto.
5. Grecki język.
Nie panikuj.
Pierwsze dni pomyślisz że wszyscy się kłócą.
A oni tylko... zamawiają kawę i gratulują sobie pogody.
Ja też się nauczyłam.
Zaczęłam od "kalimera", przeszłam przez "frappé"
6. Czas kreteński to nie czas europejski.
Tu za 5 minut znaczy:
przyjdę, jak skończę jeść
albo po drzemce
albo nigdy
Ale się nie denerwuj.
Po prostu miej w bagażniku książkę, winogrona i opcjonalnie leżak.
Ja mam. Zawsze. ( no z winogronem bywa różnie 😂)
7. Zakupy? Weź walizkę większą niż planujesz.
Wracając z Krety w bagażu masz:
oliwę
sery
4 słoiki miodu od babci Marii
ręcznik w greckie wzory
i słoik, którego zawartości się boisz, ale wzięłaś, bo Pani powiedziała, że na serce dobre.
8. Najważniejsze: wyłącz tryb turysta
Nie szukaj 5-gwiazdkowego luksusu.
Szukaj zachodu słońca, który złapie cię na poboczu.
Szukaj smaku baklavy w małej wiosce, gdzie nawet kot ma siestę.
Szukaj rozmowy z Grekiem, który nie zna angielskiego, ale mówi Ci, że jesteś piękna.
Bo Kreta to nie wyspa.
To stan umysłu.
To miejsce, które z Ciebie ściąga napięcie jak sandały z nóg.
Tu oddychasz.
Nie dlatego, że jesteś na wakacjach.
Tylko dlatego, że w końcu jesteś tu, gdzie dusza robi aaaaahhh&
Udanych wakacji na Krecie!
I& do zobaczenia na greckich drogach. Tych asfaltowych, kamienistych i kompletnie nieoznaczonych.
Bo przecież najlepsze historie zaczynają się tam, gdzie nie było znaków.
Ana