Dziwi mnie lekko to, że od kilku dni (chyba od poniedziałku) nie mam ochoty na wiele pokarmów! Zwykle jadłam wszystko z apatytem, a teraz... I oczywiście bardzo mnie to cieszy!!! Aczkolwiek może nie tak do końca, bo nie wiem dlaczego mam większą ochotę na słodkie, niż wcześniej. Ale już na szczęście jest lepiej niż na początku tygodnia, kiedy miałam nagłe napady na słodycze i mimo, że raczej do tej pory tego nie robiłam, gdy tylko zostałam sama to przekopywałam szafki i jadłam to co było ze słodyczy (głównie czekolada, chociaż na szczęście nie były to duże ilości, bo inaczej mama by się zorientowała, że komuś odwaliło). No i wracając do sedna sprawy to dotychczas jadłam np. filety z makreli w sosie pomidorowym, czy jajko, a teraz, no dobra - zjem, ale wcale nie mam na to ochoty i nie jem tego z takim smakiem jak wcześniej. Za to mam ochotę jedynie na jogurty, owoce, orzechy, warzywami też nie pogardzę :) Oczywiście, to dobrze, ale obym miała tyle silnej woli, żeby całkowicie unikać słodyczy (bardzo się staram,, idzie nieźle, chociaż czasem mam chwile słabości/głupoty i coś przekąszę, ale na szczęście małe) i żebym też nie miała na nie takich napadów jak w tym tygodniu! Ah, no i nie jem żadnych konkretnych kolacji, tylko np. jogurt, owoce.
Właśnie kończą mi się ferie i oczywiście z jednej strony (a nawet kilku) baaardzo jestem z tego niezadowolona. Ale z drugiej, to nawet lepiej, zawsze jakiś ruch i mniej czasu na podjadanie. Aleee ta nauuukaa :((
Mam nadzieję, że to wszystko niebawem przyniesie efekty!
Co u Was? :) Jak idą dietki?
Inni zdjęcia: 24.6 idgaf94:* patki91gdJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24