odc.8 drożdżowa babuszka

Ostatniej soboty na głowie trzymałam maskę babuszki Agafii edycja drożdżowa.  Tak samo, jak wszyscy zachwyciłam się nią i ja!

Włosy opłukałam ciepłą wodą, maseczkę nałożyłam na włosy na całej długości, a również wmasowałam w skalp, chociaż z żadną inną tego wcześniej nie robiłam. Włosy spięłam w koczek, założyłam czepek i siedziałam tak w ciepłym pokoju przez godzinkę.

Przy spłukiwaniu umyłam głowę żołtym Johnsonowym szaponem dla dzieci i na koniec na jakieś 5 minut nałożyłam żółtą odżywkę z Garniera (olejek z awokado i masło karite). Normalnie dzień żółtej pielęgnacji ;)

Trochę podsuszyłam włosy suszarką z chłodnym nawiewem. Efekt? EFEKT WOW! Włosy mięciusie i jakby pachnące ciastem :3

Plusy:

+ zapach maseczki i włosów (ciastka?? coś do jedzenia co jest słodkie??)

+ włosy są mięciutkie

+ kłaczki lśnią

+ skalp dłużej był świeży = brak obciążenia

+ brak problemu z rozczesaniem

+ mimo podsuszenia suszarką włosy długo schły co świadczy o dobrym odżywieni

+możliwe, że od wmasowania w skalp włosy przestały mi wypadać??

Minusy:

- konsystencja wydaje się być trochę zbyt lejąca (zawsze się boję, że zmarnuję coś dobrego!)

- opakowanie: wydaje mi się, że trzeba będzie szybko zużyć maseczkę, bo przecież wkładanie do niej palców może jej zaszkodzić co nie? ale większość maseczek jest właśnie w takich opakowaniach

-cena: w sklepie zielarskim na dwrocu w Białymstoku zapłaciłam za nią 25-27 złotych.

-dostępność: przynajmniej dla mnie jest zła, w mojej okolicy nie ma żadnego sklepu z tego typu bajerami i jedynie w Polsce w czasie wakacji mogę się w to zaopatrzyć. Robiłabym zakupy przez internet, które rodzice wysłaliby mi potem w paczce, ale moje polskie konto jest puste.

***

Ostatnio wprowadziłam trochę zmian w moim życiu. Jeżdżę do pracy samodzielnie autem (Iza 1:0 ruch lewostronny). Zaczęłam chodzić na siłownię, staram się jeść zdrowiej, więcej i częściej: prawie nic nie smażę, wszystko jest gotowane lub pieczone :)

Cały czas planuję się wybrać na kosmetyczne zakupy. Po głowie już od jakiegoś czasu grasuje mi tonik i jakieś ustrojstwo do mycia twarzy w piance, być może skuszę się na jakąś kolorówkę, bo promocja w superdrug ma być :D