Trochę Nas tu nie było, a wszystko przez czas!

Który leci jak strzała z procy, serio!

Urodziny Wiki spędziliśmy tak jak sobie wymarzyłam, w gronie osób dla których Wiktoria jest ważna, którzy ją kochają, których ona i zna.

No może oprócz incydentu z sukienką, która idzie nam do tej pory... Taka miała być piękna :D 

Nic innego Wiktoria wybrać nie mogła jak...KIELISZEK  następnie hajs i książeczkę :D

Mama mówi, że u mnie była taka sama kolejność, osz! 

Tort? Pyszność najwspanialszej, niezawodnej cioci Aju!

Dwa tygodnie minęły, a balony ciągle się trzymają :D Więc pokój dłuuugo będzie urodzinowy, no nie wyrzuce przecież 

Moja dziewczynka mi się strasznie zmieniło, zaczęła dopiero pokazywać różki. Co drugą noc się budzi w nocy o 2 i do 5 się bawimy :D Typ imprezowicza rośnie 

Jedzenie? Płakać mi się chcę, kiedy przychodzi pora obiadu... Oh! Proszę dziecko, spróbuj!

Zabawa w chowanego? Dzięki Ci Panie za ten wymysł! Ajć! Wtedy jest frajda! 

Klocki drewniane? O ja Cie! Chcemy w nich utonąć, strzał w 10! 

No ale nie fisiujmy, to jest normalne dziecko, więc NAJBARDZIEJ kręcą ją; wiaderka, garnki, łyżki, chochle, piloty, telefony :D Połącznie czekolady i mojego telefonu... bardzo słodko. :) 

Rośniemy, mamy się dobrze. Bez choróbsk, z uśmiechem na twarzy, miłością bezgraniczną spędzamy ze sobą każdą chwilę. Wszystko robimy razem. Jest moim najwspanialszym pomocnikiem.

Moim całym światem.

Moim roczniakiem, cwanym i bystrym roczniakiem 

Całujemy Was gorąco