TĘSKNIĘ TĘSKNIĘ TĘSKNIĘ TĘSKNIĘ TĘSKNIĘ TĘSKNIĘ TĘSKNIĘ TĘSKNIĘ TĘSKNIĘ TĘSKNIĘ TĘSKNIĘ TĘSKNIĘ TĘSKNIĘ TĘSKNIĘ TĘSKNIĘ TĘSKNIĘ TĘSKNIĘ TĘSKNIĘ ZA TOBĄ. :(
Siadam na łóżku, opieram plecy o zimną ścianę, nogi przysuwam do klatki piersiowej i przygryzam wargi. Dłonie zaciskają się w pięść, której uścisk jest tak mocny, że paznokcie wbijają się w ciało do krwi. To nie boli - ani trochę. Jedyne co boli to strach, i ta pier*olona bezradność, która z dnia na dzień mnie wykańcza.
Między nami już tyle miesięcy milczenia, że żadne z nas nie zdobyło się nawet na świąteczne życzenia.
Myślisz, że jeszcze kiedyś się spotkamy? Że nasze spojrzenia skrzyżują się ze sobą w ten sam magiczny sposób jak za pierwszym razem? Myślisz, że będziemy mieli szanse usiąść i w spokoju porozmawiać, wyjaśnić sobie wszystkie niedokończone sprawy? Chciałbyś tego? Chciałbyś się dowiedzieć jak bardzo się zmieniłam i czy wciąż w moich oczach możesz ujrzeć siebie? Masz na tyle odwagi aby zmierzyć się z prawdą i uświadomić sobie, że faktycznie zniszczyłeś mnie swoim odejściem? Chciałbyś zobaczyć, że ja naprawdę ciągle Cię kocham, tęsknie i czekam aż wszystko się zmieni? No odpowiedz, proszę.
chcę się uśmiechnąć,ale nie mogę,radość z życia zabrał mi człowiek.