Tak dawno mnie tu nie było... Brakowało mi powiedzenia wszystkiego, co leży mi na sercu, ale musiałam dać sobie czas... poukładać wszystko w głowie.
Ten rok nie jest dla mnie dobry.
Ale od początku... Wyjeżdżając, chciałam się odciąć od wszystkiego. Przez około dwa tygodnie szło mi świetnie, do czasu, aż dowiedziałam się o publikowaniu w internecie przez moich "znajomych" ciekawostek o moim zyciu, o których ja sama nie miałam pojęcia... Wtedy już wiedziałam, że nie mam gdzie wracać...
Dowiedziałam się, że moja mama jest chora... Uśwadomilam sobię, jak bardzo ją kocham... Jak kruche jest życie... Nie pozwolę, NIE POZWOLĘ, żeby cokolwiek się stało. Będę walczyć bardziej, niżktokolwiek inny... Łzy cisną mi się do oczu, co dziwne, bo ja nie płaczę...
Również ciekawy fakt... moja dawna "przyjaciółka" układa sobie właśnie życie moim kosztem. Ale oczywiście nie tylko ona...
Przypuszczenia z mojej przeszłości potwierdziły się.
Nadomiar złego... mam miękkie serce...
Nie umiem już pisać...
Czekam tylko, co jeszcze w moim życiu się spierdoli.
Jestem emocjonalną ateistką. Nie wierzę w uczucia. One nie istnieją, dopóki się w nie nie uwierzy. Na tym polega strach. Boisz się, bo w niego wierzysz...
Mam w sobie pewną dziecięcą naiwność...
"Nie mam zamiaru być Twoim ładnym wspomnieniem, ogrzewającym Cię w zimie życia".
16 WRZEŚNIA 2017
8 LIPCA 2017
4 MAJA 2017
8 KWIETNIA 2017
17 LUTEGO 2017
27 GRUDNIA 2016
20 LISTOPADA 2016
30 PAŹDZIERNIKA 2016
Wszystkie wpisy