Już w domu. Dzień zlecial nawet okej. Rano wstalem, posprzatalem i na 11 do szkoły. 4h polskiego szybko zlecialy, przyznam, że coraz bardziej podoba mi się ta szkoła:)
Już nawet nie chodzi o samych ludzi ale o nauczycieli. Pani fajnie "opowiada" a raczej streszczać by wszystko trzymało się "dupy i kupy". aż chce się chodzi na takie lekcje:)
*Później powrót do domu, oczywiście jak to, tramwaj jedzie a Ja zapomniałem, że biletu nie kupiłem... na szybko do sklepu i po bilet. Proszę o bilet, nie ma tego co chciałem to wziąłem droższy, resztę wziąłem ale biletu już Nie :) Cały ja haha, no ale w rezultacie końcowym Pani za mną wybiegla i mi go podała, na tramwaj zdążyłem :D


Może nie pisalem tego wcześniej z w dzień chłopaka rozwalilen sobie głowę , 12 szfow raczej sam sobie nie rozwalilem a ktoś... Ale to mało ważne...
Jak wiadomo, nie można moczyć rany, ma być sucho i sterylnie, poprosiłem Cię dziś o pomoc przy umyciu tej głowy, dałaś radę i jestem z tego meeega dumny! Dziś miło mi się rozmawialo, chodź czegoś mi w tym wszystkim brakowało, nie mówię, że było do dupy ale coś jeszcze wisi w powietrzu. Spacer do sklepu, zakupy, hot dogi i powrót autobusem do Ciebie, zszedlem do piwnicy, długo desek nie pociolem... Niska piwnica+ mój wysoki wzrost (187cm)= uderzenie w tą rozwalona i zaszyta głowę :/

Wracając do domu, dzwonię do mojej koordynatorki z pracy.. co się dowiaduje?? Mam jeszcze tydzień wolnego... Nie no zajebiscie... Ale kto mi zapłaci za te wolne. Jestem już wkurwiony, nie wiem jak tutaj tydzień czasu wytrzymam z nimi... Będę musiał sobie znaleźć jakieś zajęcie na ten czas. Chuj człowieka trochę bierze, jak i tak mało co zarabia i ma jeszcze tydzień w domu siedzieć.

Zobaczymy jak to będzie, może przez ten czas potne do końca drewno u a ciebie w piwnicy.
w każdym bądź razie inaczej sobie to wyobrażałem.

_________________________________________


Brakuje mi Cię po całych dniach, tak smutno i pusto. Jescze gdy nie piszesz do mnie to już kompletnie. Niby chciałbym więcej czasu z Tobą spędzać ale wiem, że Twoja szkoła i wgl. Brakuje mi Cię ostatnio coraz bardziej... Może kiedyś zrozumiesz dlaczego.