Czy możliwe jest, żeby ten etap się skończył ?
Nawet nie najlepszy, najrozmaitszy, pełen najgłębszych impulsywnych emocji ale tych jakichkolwiek posiadających nadzieję.
Te rozmowy nie mają światełka na końcu drogi
Codzienne ,dobranoc' nie okazuje się być miła nocą
Dużo haosu, bezradności, zadręczania się.
Chęć okazania ciepła tłamsi się przez możliwość rozłąki
Rozłąki rozsądkowej. Ale jeśli rozsądek bierze górę nad miłością, to czy ona była prawdziwa ?
Wierzę w miłość z miłosci a nie z rozsądku, bo ja straciłam głowę.
Powstała między nami szczelina, która z każdym zbliżeniem powiększa się w przepaść nie do przeskoczenia. Kwestia czy uda nam się dostać na wspólną stronę czy zostaniemy na jej brzegach. Najgorsze w tym jest uczucie sparaliżowanych nóg, chcę ale nie wiem jak mam wykonać skok.