Po moim stroju (bo i ja jestem na tym zdjęciu:p) stwierdzam, że w tym momencie byliśmy na Wołowcu.... było zimno...było bardzo zimno dlatego zabrałam kurtę księdzu :p nic że była za duża jakieś hmm 5 numerów :p ale to się wytnie w górach liczy się to, żeby było ciepło a nie to jak się wygląda :)
Pozdrawiam oczywiście Zakopiańską ekipę :*:*:*:*
oraz wszystkich przyjaciół i osoby mi bliskie :*:*