Dziś, najbardziej cenię jej ciepłe spojrzenie,
choć, na dzień dzisiejszy jest tylko wspomnieniem.
Smirnoff z grejfrutem i usuwam z niego kurz,
boli, bo to jak wbijać w świeżą ranę nóż.
Ona rozpaliła w moim sercu ogień, wiesz?
Uświadomiła, że czas naszym wrogiem jest,
a jeśli chcę latać to najpierw muszę chodzić,
zrozumieć to, jeszcze raz się urodzić.
Mnie nauczyły życia szare ulice,
ona nauczyła mnie kochać to życie, wiesz?
Tak jak szacunku do ludzi pokory
pokazała, że proste namiętności to kolory.
Przy niej przybyło wiary we własne siły,
w intymnej zadumie pokazała smak chwili,
dziś, żyję by cieszyć się każdym drobiazgiem,
to było perfekt w niej, to było ważne.
Jest już za późno, pisze by nie myśleć o niej
O tym że w życiu jest trudno doczekać się na dnia koniec
Przez ten czas ciemność stała się dobrym kumplem