Ogólnie w szkole było nawet nieźle.
Rano sie na badaniach było.
Wracam myśle sobe że sie troche na majce spóźnie.
Ide do góry a cała klasa na holu siedzi
i jest Gitez.
Później fizyka i teoria o wehikule czasu pana radźka.
NIemiecki z panią bra(c)h wyglądał dość nietypowo-
zacząłem sie śmiac sam nie wiem z czego... i tak do końca lekcji.
A i chusteczki karoliny po które specjalnie jechała do krakowa...
Oczywiście jeszcze nasza klasa nie ustaliła na jaki film jedziemy ale do jakieg kina to już wiem...
Jutro to normalnie karmagedon będzie sprawdziany z histy, polaka, i kart z angola OMFG
dobra to tyle...