Dzisiaj w szkole nawet spoko.
Odwiozłem krasika pod dom i tak dalej...
Ogulnie
rutyna
Powrut do domu mnie zdemotywował:
-Wchodze do domu a mama na wstępie tomek czy ty paliłeś??
-EEE... ja?? gdzie tam w kiblu u nas w sql tak wali papierosami.
-Tomek wiem że paliłeś przyznaj sie
-no dobra... no jednego zadowolona...
-...żeby mi to bło ostatnii raz bo karze tacie kupic całą paczke i zobaczymy do ilu dociągniesz
W sume nie powiem żeby mnie to jakoś specjalnie przerażało ale cóż....
Najleprzy był mój tata cały czas sie ze mnie śmiał... nie weiedzieć czemu...
myślałem że to się gorzej skończy...
A właś nie jeszcze przypał był niezły w sobote na środku nieodśnieżonej drogi tańczyliśmy z julką szymonem i brajanem belgijke
ludzie sie nan nas gapili ale co tam...
No i jeszcze nauka... wymienkam...
jedyne na co dziś mam ochote to jebnąć sie do łurzka...
,,-Pies go jebał
-Szkoda psa..."