515.

moja Kukusiowa marudziła mi dzisiaj, z nie pisze notek, no to prosze bardzo.. obiecałam jej też, że napisze wykurwistą notke o niej samej. (:  

a więc tak, po pierwsze, to mi Kukusiowa panikuje jak idiota jakiś przed tymi egzaminami.. a wiem przecież, ze umie.. ostatecznie siedziałyśmy nie raz po kilka godzin i ogarniałyśmy, nie? wczoraj na przykład. i szczerze mówiąc, to to nasze szprechanie było najlepsze. (; i ja wiem, że ona umi, no bo eii.. tylko ona jak zwykle ma jakieś schizy i nie da sobie spokoju tak długo, ze w końcu i tak coś popierdoli.  

ale w sumie wy wszyscy panikujecie.. nie wiem tylko dlaczego mnie dzisiaj to nie rusza.. no niby od tego ma zależeć nasza przyszłość, no ale.. w ogóle, mam ostatnio takie zjebane sny dotyczące przyszłości.. uhh.. 

ale wracając do Kukuśki, to poszła dzisiaj na te kółko z chemii i nie jechała ze mną autobusem ); a potem jeszcze nie chciała jechać ze mną na rower i kurwa ostatecznie nie pojechałam.. no bo zaczęłam oglądać sobie serial, teraz mi się co prawda limit włączył, ale już mi się nie opłaca nigdzie jechać, bo za godzine mam angielski, choć w sumie nie mam zadania, ale nie chce mi sie robić znowu tak na szybko.. 

ale Kukuśku.. jak już nie chciałaś jechać ze mną na rower, to może pójdziemy się dotlenić wieczorkiem, co? 

powiedziałabym wam coś jeszcze o naszej Pani Ptok, ale kuźwa już mi nic nie przychodzi do głowy.. 

a więc ciąg dalszy nastąpi. (: 

kocham was Robaczki. *; i powodzenia jutro. (; 

aa.. jeszcze coś o Kuce.. szfarnie godo. ;D