właśnie siedzę rozjebana na moim kochanym fotelu, nogi mam na parapecie, bo do sufitu trochę za daleko i ogólnie, to niby jest dobrze, niby fajnie, ale wolałabym być gdzie indziej, robić coś innego.
już nawet moje łzawe filmy mi dzisiaj nie wchodzą. wole swoje własne bajki. (:
podoba mi się dzisiejsza noc. jest ciepło, cicho.. idealnie.
ale nie na siedzenie w domu przy otwartym oknie.. idealnie na..
chyba przestałam bać się ciemności..
od dwóch godzin słucham w kółko 3 piosenek.. ale może Braciszek mnie uratuje.. ;D
branoc Kolorowe Misie. *: