jestem. żyję. jeszcze..
kocham wpierdolić 2 ciastka o 11 wieczorem, a później przypomnieć sobie, że w sumie, to kolacyjka była taka licha.. więc jeszcze kanapeczki i sałateczka, i serek. ale tutaj takie rzeczy są dozwolone. tutaj można wpierdalać. jak wróce, przez następny miesiąc znowu będę narzekać. (;
krawężnik to dobra miejscówa. (;
branoc Dzióbek. *;