Moja mała Martynka, zwana przez ciocię Martini. :) Kochany brzdąc.
Zwyczajnie jest. Kolejna sesja, nieprzespane noce, stres, radość, śmiech przez łzy. Coś się zaczyna, coś się kończy. Jeszcze półtorej miesiąca i uciekam do NL, zrobić trochę hajsu. Później jakieś wakacje. Plan 1 - Barcelona. Plan 2 - Zakopane.
A za 5 dni Euro. :)