Chociaż moja szafa nie domyka się od nadmiaru ciuchów, stojąc przed nią stwierdziłam, że nie mam się w co ubrać na rozpoczęcie roku. Pewnie większość z Was przeżywa to samo przed jakimś ważnym wyjściem :)
Nawet w powietrzu czuć już koniec wakacji. Nie cieszę się zbyt na myśl o wstawaniu wcześnie rano, odrabianiu lekcji, nauce. Nie pasuje mi też, że o 20.00 jest już ciemno, że zmienia się pogoda... No cóż; mówi się trudno. Skoro nie mamy na to wpływu, trzeba się z tym pogodzić i znaleźć jakiekolwiek plusy w tej sytuacji:)
Były to jedne z moich najlepszych wakacji, szkoda, że nie mogą trwać wiecznie... <3