Kocham studia. Matura byla posta,ale i nieprzyjemna. Matura to chory system, a poziom akadeicki to wiedza w czystej postaci. Jedni ładnie tańczą,a drudzy mają genialne umysły. Ufam swoim neuronom zcentralizowanym w części glowoweji. To bardzo przyjemna koalicja.
Zabawnie tak, rzucić praktycznie alkohol w niwecz i wyciagac raz w miesiacu na specjalne okazje. Wino sie nie liczy, bo jest zdrowe. Jak skończę uczyc się do kolejnej wejściowki (czyli nigdy) ,to usiądę na podłodze z butelką południowoamerykanskiego półwytrawnego, i będe sączyć. I słuchać muzyki.
Wiedeń też kocham.
I zapach ostatniego papierosa przed snem...
dobranoc.
papierosy kiedyś tez rzucę w niwecz. Kiedys
"A kiedy ona Cię kochać przesanie,
zobaczysz noc,w środku dnia"