Są dni, w których ogarnia mnie niemoc.
Do tego stopnia, że jedyne co mogę, to leżeć na łóżku, w ciemnym pokoju i palić. Palenie nie zużywa za dużo energii.
Ciekawe, z czego to wynika...z przemęczenia, czy z braku determinacji i sił- tj, znazywając rzeczy po imieniu słabości?
Pierwsze wolne popołudnie od tak dawna,że aż nie wiem co ze sobą zrobić....
Prawie tak zajebiste, jak wychodzenie ze szkoły po zmroku.
Aczkolwiek lepsze, od nieustannego obwiniania się za bezczynność.
pojechałabym gdzieś stopem...i nauczyła się nie marudzić.
"If it keeps on rainin', levee's goin' to break
When The Levee Breaks I'll have no place to stay"