A to taki akcent z wakacji. Jejku ,jak ja tu dawno nic nie dodawałam. No cóż ,trzeba ponadrabiać straty.
Miniony tydzień: beznadziejny...cały czas się wkurzałam
Wczorajszy dzień: zajebisty. Tak było świetnie na urodzinach i przed nimi też nie najgorzej.
Więc umówiłyśmy się z chłopakami na moście. Niestety jedna osoba nie przyszła, ale i tak było fajnie. Oczywiście mi odwalało,że już zaczęłam się osiebie martwić. Z tego wszystkiego spóźniłyśmy się z Kasią na urodziny. Za to czas nadrobiłysmy prezentem,który wręczyłyśmy solenizantce ;* (kupiłyśmy jej takie śliczne kolczyki i wisiorek).
Niestety nie udało się byc orginalnymi,gdyż Olga dostała jeszcze 3 inne pary kolczyków. i tak nasze były najładniejsze no...dużo śmiechu, dużo szalonych dziewczyn ;] Następnie poszłyśmy do solanek na pokazy światła,czy cos takiego. No,i wszystkie się pogubiłyśmy xd. w pewnej chwili zaczęlam się już bać. Ale dobrze sie skonczyło jak to w każdej dobrej opowieści i roześmiane powróciłyśmy do domów :))
Dobra ludzie,trochę się nagadałam,teraz idę spać. Jutro niestety poniedziałek ,którego nienawidzę, więc musze się wyspać ;>
życzę kolorowych koszmarów ;]