jęstę kupą.
ale niewaaażne.
odżyłam.
kurwa, wzięłam i zmartwychwstałam.
ale nadal mi się nic nie chce.
a jutro piąteczek.
i nawet nie wiem, czy będzie jakieś melanżowanie.
chyba posiedzę w domu i pozamulam przed kompem.
tak będzie wygodniej.
i dla mnie, i dla całej reszty.
dzisiaj trzecie spotkanie.
dam sobie radę, chociaż jak na razie nic się szczególnego nie dzieje.
albo wręcz przeciwnie.
dzieje się dużo.
tylko tego nie widzę.
albo nie chcę widzieć.
Kagrra.
te wszystkie docinki w moich poprzednich notkach nie są skierowane do Ciebie.
ale mimo wszystko z Tobą też muszę pogadać.
TYLKO I WYŁĄCZNIE w cztery oczy.
odezwij się, proszę. przestań mnie tak dłużej męczyć.