Oto moja piękna szkoła, która od jutra stanie się w pewnym sensie moim domem.



No to... do zobaczenia.

Z nikim się nie żegnałem. Bo to nie pożegnanie.
Już w następny weekend odwiedzą mnie dwie osoby . . .  także bardzo się z tego powodu cieszę.
Od tej pory pieczę na wszystkich, znaczy fbl. przejmuje M. także coś tam o mnie będziecie wiedzieć.

No i co Wam tu jeszcze . . . napisać < myśli >
Boję się co to będzie. Mimo, że jestem strasznie podekscytowany i już nie mogę się doczekać
tych milionów prozy/scenariuszy które będę musiał pisać . . .
Zaczyna się jakiś nowy etap . . . Na roku mam 7 osób. Choć planowali przyjąć 6.
Będę mieszkał z Szymonem. Mam zamiar słuchać tylko i wyłącznie disco polo.

Te wakacje były udane . . . Shepton Mallet, 4 kultury, Ona, era, poznań, Oni, łódź, tiersen, radiohead . . .
Ale mam nadzieję, że następne będę jeszcze lepsze, wierzę w to. A wpłynie na to przede wszystkim nasze
przyszłoroczne tournee po Polsce, jak i pamiętniki, które zakupiliśmy wczoraj z M. w empiku. W których
przez ten rok będziemy zapisywać wszystko. A w kwietniu wymienimy się nimi.

Wkraczam w nowy świat. Mam dużo planów. Dużo rzeczy małych i dużych do zrobienia.
I choć nie czuję się zbyt pewnie, mam zamiar nauczyć się grać na kontrabasie.
Czasem, jak przechodzę ulicą ze słuchawkami na uszach to wtedy czuję się pewnie. Wtedy jestem kozak.
Ale dni lecą nieubłaganie. Studia tuż tuż. Nawet bardzo bliskie tuż tuż. W końcu jutro pierwsze zajęcia.
W tle muzyka, sny mam coraz bardziej popieprzone, ale to ja.
Odrywam się trochę od rzeczywistości, ludzi.
Ale czuję, że pora do niej wrócić, tylko nie chcę w nią wkroczyć w zły sposób.
Wiem, że to glupie, ale jeszcze tylko chwilkę. Jak na razie jeszcze nie chcę myśleć o niczym, dobrze
mi brzdękolić przed lustrem. Dobrze mi tak bo mam uczucie, że problemów nie ma, trochę zamykam oczy na możliwości.

A tak naprawdę to mnie już tutaj nie ma . . . czasem tylko pojawiałem się przelotnie i powierzchownie

w kontaktach międzyludzkich . . .
I trochę martwi mnie samozamykanie się ludzi. Choć sam tak robię.
Ale nadal śmieje się dużo, jest super, dobre mam życie - myślę.
Czas poczytać.



I wydaje mi się, że ta notka bardzo Kolasiowa jest.
Tak napewno.





A dla Ciebie mam to:

"Gdyby nie Ty, nie wiem jak,
Teraz bym żył. Gdzie chodził, z kim spał.
Może bym był, może nie.

Gdyby nie Ty."
Bo to już zawsze będzie tylko nasze.