Wczoraj miałam prawdziwe załamanie ;p tzn już się niemal pożegnałam z niższą kategorią:)
Dzisiaj po treningu na czczo postanowiłam się zważyć... no i są spadki.
Wczoraj miałam wagę w górę i to tak sporo, ale okazało się że nabrałam za dużo wody i się jej niedostatecznie pozbyłam w ciągu dnia i późniejszego treningu (odbiło się to na sikaniu co 2h w nocy;o) no a dzisiaj pykłam barki i plecy no i 45min cardio. Więc jest jeszcze nadzieja, że wagę zrobię :D
Trzymać kciuki :D