Jeszcze dupy nie urywa, ale do pełnego szczęścia -3kg więc wtedy powinna być kosa.
Dzisiaj weszły nogi, przysiady, ciągi, wyciskanie i brzuch. Plus 45 min aerobów. Jutro jak dam radę po nocy to pójdę biegać, a wieczorem standardowo basen, normalnie w planach 60 długości tak jak ostatnio, ale spróbuję przebić próg i dobić do 70:)
Siłka w tym tygodniu będzie jeszcze grana, bo przez zmiany w pracy nie mam możliwości iść na trening w klubie... Trochę lipa bo trzeba się przygotowywać do zawodów (mam na myśli technikę), no ale chociaż mogę więcej w kwestii wagi podziałać. W piątek chyba wykręcę godzinę na rowerku, tym bardziej że raczej plecy/barki będą grane.