Natalia Gomez.
Od rana byliśmy na planie teledysku. To znaczy ja byłam. Justin też był, stał na platformie, ale udawałam, że go nie widzę i zajmowałam się swoją pracą. Teledysk wypadł świetnie, organizatorzy i Paul mnie pochwalili więc jestem z siebie bardzo dumna. Nagrywanie trwało do wieczora, a Justin ciągle był. Ale mniejsza z tym, pod wieczór byłam już bardzo zmęczona, ale musieliśmy dokonać jeszcze jakiś poprawek i te podobne. W przerwie na lunch ugryzłam tylko kawałek kanapki i już mnie wołali do następnej sceny.
Co prawda to nie jest mój pierwszy teledysk i mam nadzieję, że nie ostatni, ale ten był najbardziej wyczerpujący i zajmował dużo czasu. Marzę o tym, aby położyć się w łóżku i zasnąć. Jutro będę sobie leniuchowała i chodziła po świątecznych ulicach i centrum z Adrianą. Miałam zamiar iść z Justinem, ale wiecie jaka jest sytuacja, już chyba nie jesteśmy razem. Jeżeli Adriana będzie w ciąży bo mówiła, że coś przeczuwa to będę najszczęśliwszą ciocią na świecie. Powiedziała jeszcze, że jak się sprawdzi i test wyjdzie pozytywny zostanę chrzestną, cudownie. We mnie jeszcze nie obudził się instynkt macierzyński i jak na razie chyba nie ma zamiaru. W sumie to dobrze bo z kim miałabym mieć to dziecko? Dobra, koniec tematu. Więc kiedy skończyliśmy teledysk podeszłam do Justina i zapytałam "Czego ty ode mnie chcesz?" Zaczął mi wszystko tłumaczyć i powiedział, że wyjeżdża do Kanady. No super, wyjedzie i zostawi mnie w święta, ale jak sobie chcę. Poradzę sobie. Może to nie będą takie święta jakie sobie wymarzyłam, ale postaram się, żeby były udane nawet bez najbliższej osoby. Ważne, że z rodziną. Dowiedziałam się również, że babci z dziadkiem mają przyjechać więc cudownie. Może te święta jeszcze nie będą takie złe.