przepraszam, że jaram się tym koncertem ;_;
urodziny.
myślę, że dla wielu osób jest to czas swojego rodzaju bilansu, przemyśleń, analizy tego, co wydarzyło się przez miniony rok.
ja wolę myśleć o tym, co zrobiłam, niż o tym, czego nie zrobiłam. przede wszystkim przez ten rok poznałam kilka fajnych osób, a zwłaszcza takie dwie, które są dla mnie w jakiś sposób ważne, choć nie najważniejsze, ale zawsze mogę pogadać i się wyżalić (chociaż teraz to już tylko z jedną z tych osób, ale mniejsza o to, kiedyś było miło i mam nadzieję, że te czasy wrócą tak szybko, jak odeszły).
w minionym roku byłam na kilku fajnych koncertach, a przede wszystkim na wielkiej Metallice, którą kocham i mam nadzieję, że nie zdarzy mi się nigdy o niej zapomnieć. dwukrotnie byłam na Hunterze, raz na Vaderze oraz na innych, mniejszych koncertach. wszystkie te bilety mam zachowane i każdy z koncertów bardzo dobrze wspominam. oczywiście najlepiej Metallikę- do tej pory, gdy sobie przypomnę, że byłam tam i widziałam tych panów, ogarnia mnie wzruszenie.
przez ten rok po raz kolejny udało mi się nie spierdolić mojej przyjaźni, co jest dla mnie bardzo ważne.
podobno też poprawiłam gitarowego skilla (chociaż ja tego nie widzę).
przeczytałam kilka naprawdę fajnych książek, takich jak "Ręka Mistrza", "Wszyscy mamy tajemnice" czy "Ja, Ozzy".
no i przede wszystkim...
udało mi się poznać bliżej pewnego bardzo miłego pana. czasem kawał z niego cholery, ale za bardzo kocham jego i za mało kocham siebie, żeby się długo gniewać.
w tym roku miało też miejsce kilka nagatywnych zdarzeń i nie są to zdarzenia typu "było, minęło", tylko raczej na skalę życiową. zmiany, które muszę zaakceptować pomimo wszystko.
czego życzyłabym sobie na ten rok ?
chyba siły do pracy i wyleczenia się z lenistwa. wytrwałości we wszystkim, determinacji, motywacji i równowagi wewnętrznej.
chciałabym też pójść na kilka dobrych koncertów, trochę zwiedzić i żeby wszyscy cenni dla mnie ludzie nie zmienili się.