No i piątek minął. Fajnie było, aczkolwiek bez rewelacji. Może dlatego, że nagle pojawił się ten kretyn, nie wiadomo skąd, wyskoczył jak Filip z konopi i się gapił.;/ a miało być tak fajnie.. ;D
Gdyby nie pan P. byłoby fatalnie. :D
'-Nie lubisz Go.?
-Mało powiedziane, że go nie lubię.
-Patrz trzyma gaśnicę, może mu wystrzeli prosto na twarz.?' ;D
Dziękuję ;*
Dzisiaj sobota, wieczorem 18 Darii, jutro pewnie zgon. Jakoś nie mam zbyt wielkiej ochoty na tą imprezę, całe szczęście to już ostatnia w tym roku, przynajmniej mam taką nadzieję..
Następny tydzień będzie masakrą. Konkretny zapier**l . Mało pozytywnie, ale cóż..