chciałoby się wrócić do epoki estranged, ale czasu się nie cofnie, a on na przekór wszystkiemu i wszystkim nabiera turbo szybkości. pewnie dlatego, że właśnie schodzimy z górki.

nie wiadomo dlaczego zawsze żyję przeszłością lub przyszłością, bardzo rzadko mam okazję chwilą obecną. mądry polak po szkodzie. aktualnie znajduję się w drugim stadium, chociażby dlatego, że jutro odbieram nowy aparat, a za dziewięć dni stuknie mi kolejny rok. i nic z tego, że jestem gówniarą, bo i tak już trochę wiem i trochę z tego pierwszego "trochę" mi się nie podoba. chciałabym, żeby moim jedynym problemem były równania trygonometryczne, ale skoro nie można mieć wszystkiego przynajmniej nie jest nudno. urodziny obchodzę w tym roku przez równe dwa tygodnie, ale ostatni raz kończę osiemnaście lat więc nie uczczę wszystkiego w ciągu jednej imprezy.

piosenki dla zdeterminowanych- mode on.

578 dni razem<3!

and in the spring i shed my skin
and it blows away with the changing wind