photoblog.pl
Załóż konto

 

 

 

I jak gniew bogów zesnuję się cichym i podstępnym szeptem na ziemię. Plagą rozsnuję pajęczynę ciemności w najjaśniejszych zakamarkach świata. Z moich łez i potu popłyną rzeki zła, w których kąpać się będą moje dzieci. Dzieci, Dzieci mroku, swoimi skrzydłami mącące biel obłoków, pieśnią chórów o skały dudniącą - nie drżyjcie jak ptaki na wietrze. W moich ramionach każde z was skona, w mojej czeluści serca wasze uchowam. I na grząskich bagnach Nowego Orleanu, stawimy wyzwanie jasnemu światu.

Dodane 13 LUTEGO 2020
225