Rozmowa liryczna
- Powiedz mi jak mnie kochasz.
- Powiem.
- Więc?
- Kocham cie w słońcu. I przy blasku świec.
Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie, i na koncercie.
W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie -
nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
- A latem jak mnie kochasz?
- Jak treść lata.
- A jesienią, gdy chmurki i humorki?
- Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
- A gdy zima posrebrzy ramy okien?
- Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.
Konstanty Ildefons Gałczyński
---------------
Ktoś mi kiedyś powiedział, że Miłość powinna być jak w filmach. Powinna być.
Moja będzie. Może nie teraz, może nie za 5 lat, może nie za 10. Kiedyś będzie, po prostu przyjdzie.
Sama, nie będę musiała na siłę pchać się jej w łapy. Zapuka, a ja otworzę, tak po prostu.... albo wemknie się przez uchylone okno. Kiedyś tak będzie.
Teraz nie czas na Miłość. Jestem za mała, zbyt głupia, nic nie rozumiem i mam za duże wymagania. Teraz czas na sen. Dla łóżka nie jestem ani za mała, ani za głupia, ani nicnierozumiejąca, ani nie stawiam wymogów niedospełnienia. Pewnie dlatego żyjemy w takiej harmonii. Uwielbiam moje łóżko. Mimo, że skrzypi. Kocham te jego niedoskonałości. Można Kochać nawet niedoskonałości.
Dobranoc.