Długo nic nie pisałam, jak na mnie to długo&
Jakoś tak mam się dziś dziwnie& raz mi źle raz dobrze& Czuję, że brakuje mi takiej wewnętrznej radości, ale nie chcę o tym pisać, bo zawsze jak wstawiam jakąś smutną notkę mnożą się komentarze pocieszające. Nie, dziękuję ja sobie naprawdę sama ze sobą poradzę&. Potrzebuję pobyć sama, ale tak sama sama, bez myśli że musze wrócić na uczelnię i zająć się czymś pożytecznym. I mi się poprawi. A tak poza tym to brakuje mi przyjaciół. Bardzo. Takich, z którymi się gada o wszystkim i o niczym i z którymi się bez przerwy śmieje. Brakuje mi też mnie samej, która się tak dużo śmieje. Może to przez to, że jest tak zimno. Choć przecież jest pięknie. Tak biało, słońce śmieci, chmury przybierają bajkowe kolory, a śnieg się skrzy&
Z innej beczki:
Jak wracałam dziś autobusem to wsiadłam akurat w drzwi, gdzie otoczona byłam przez wycieczkę dzieciaków, na oko siedmioletnich. Cuda wyczyniali. Tylko dzieci są tak kreatywne. Machali do wyimaginowanych przechodniów mówiąc o! moja ciocia i nagle wszyscy krzyczeli jednym głosem cześć ciociu! i zaczynali machać. Później zaczęli malować na szybie, jeden chłopiec namalował parę kresek, a drugi powiedział, (o ile ten piskliwy ton głosu można zakwalifikować jako powiedzenie) To mój tata, bez zęba!. Cała grupa ryknęła śmiechem. Co jeszcze? Prawie wyrwali siedzenia, tak nimi trzepali na wszystkie strony i nie zapomnę tekstu patrzcie żywa mewa leci!
Gabi stwierdziła, że łatwo mi zepsuć dobry humor, a trudno go odzyskać. To nieprawda łatwo zepsuć, ale drobnostki potrafią go też naprawić. Żywa mewa wystarczy.
Chciałabym napisać coś w kalendarzu, ale jest tak ładny, że żaden wpis nie wydaje mi się godny bycia pierwszym wpisem. Wiem ja to mam problemy :)
Poszły mi paznokcie, ciekawe kiedy wrócą. Ładne były.
Mam tyle do zrobienia, a chce mi się tylko spać.
Jutro jadę do Wieżycy. Jedziemy, mamy zaliczenie ćwiczeń terenowych. Będziemy patrzeć jak są zagospodarowane te górki czy jak? & ależ kaleczę geografię :D aż mnie samą takie obniżenie rangi Wzgórz Szymbarskich zabolało :D
Ogólnie jak wam minął Sylwester? Ja go chyba niewystarczająco doceniłam ( to straszna wada jak możecie to jej unikajcie :P ). Dziękuję wszystkim, którzy tam byli i świętowali w naszym kameralnym gronie, dziękuję reszcie Warszawiaków, którzy takie ładne fajerwerki nam zafundowali, dziękuję wszystkim którzy wysyłali w tę noc pozytywne życzenia komukolwiek& A Gabi i Rolasowi za ustrojenie Sali specjalnymi balonami (których zdjęcia niestety nie mam, ale były śliczne)
Wszystkiego NAJ w Nowym Roku!