Wspominałam kiedyś, że życie jest cholernie zaskakujące? Po raz kolejny przekonałam się, że nie można być nigdy, ale to nigdy czegoś pewnym, a jeśli jesteśmy z całą pewnością, jakaś wredna siła pokaże, że się myliliśmy. Dalej jednak trzymam się swojej zasady, iż w swoim życiu niczego nie żałuję, a staram się wyciągnąć ze wszystkeigo, to co będzie dla mnie przydatne w dalszym życiu. Bardzo żałuję, że nie potrafię się teleportować w jednej sekundzie z jednego miejsca na ziemii do drugiego, ani że nie potrafię czytać w myślach. Ludzki rozum jest dla mnie niezwykłą zagadką i chcę go poznawać odkrywać, to jest taaaaaaaaaaaaaaaak ciekawe, przewidywanie tego, jak człowiek może się zachować w danej sytuacji, analizowanie, ocenianie, spostrzeganie, jaraaam sie tym. Co najlepsze, niezawsze uda się odgadnąć tego typu rzeczy, przez co to staję się jeszcze bardziej fascynujące.Początek 2013 roku jest taki , hm, zajebisty? inny? szalony? chyba wszystko po trochu, w każdym bądź razie mimo niespodziewanych, niekonieznie pozytywnych wydarzeń, nie spodziewałabym się u siebie tak dobrego humoru i takiej wewnętrznej siły. Nawiązując do zdjęcia zdrowie Katarzyny, której to 18 oblewaliśmy, a także zdrowie tych kretyńskich ciot, któe mnie otaczają, dzięki którym popierdalam z bananiskiem na twarzy 23/24, do których mogę pójść z paczką chusteczek i ryczeć, jak jest beznadziejnie do dupy, a za 5 min i tak będę się śmiać, bo odpierdolą coś głupiego, których mogę się zapytać, jak ugotować makaron, bo jestem chujowa w kuchnii i po tym , jak skończą się śmiać ze mnie przyjadą i ugotują dla mnie jedzonko! Jestem szcześliwa, że mam takie mordy przy sobie!