Weronika Pieg 1:
Jakieś dzwonki słychać z dala
to mikołaj zapierdala,
zapierdala aż sie kurzy
bo zapierdol ma dość duży
mimo wielkiej dziś roboty
z równowagą ma kłopoty
rozerwany ma swój worek
i rozpięty ma rozporek
spodnie całe wymiętolił
chyba z sanek się spierdolił
alkoholu czuć aromat
najebany jak automat
wysiadł z sanek głośno beknął
i wielkiego orła jebnął
wyskoczyły mu dwa jaja -
jak tu wierzyć w Mikołaja.
Weronika Pieg 2:
tobie zycze piegow, bo piegi aoznaczaja slonce! odbicia promieni slonca, tak wiec zycze ci jak najwiecej slonca na twarzy! zycze ci czeslawa, choc on jest moj i koniec! ksiecia z bajki, ale prawdziwego! zeby byl dobrze ubranym, koscistym, piegowatym, slodkim slicznotkIEM! Cierpliwości, bo zawsze sie przydaje. humoru czeslawa, bo jest slodki. Stylu jak pani Betty~! choc na pewno go juz masz. ;d zebys byla szczesliwa.
Weroniko, niech Ci wyrośnie taki wielki pieg na nosie, o, oryginalne. xd *:
W sumie to było fajnie. Chyba najlepiej. Pierwszy raz w życiu czuję takie małe coś w serduchu, i nie jest to radocha z prezentów czy uszek (bleeee). Każdemu życzyłam zdrowia i pociechy z wnucząt (nawet mamie ;O), czy też kurcząt. Chui, głupie nerwy. ;d
Jutro też ma być fajnie. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to w domu będzie 14 osób = Magda bardzo podjarana. Polubiłam nawet.. albo nie. ;f
Szau szau, idę wyruchać wszystkie moje prezenty. a Wam życzę tak zajebistego czasu jaki mam teraz, niahihihi.