Później skoczyłem do siebie do domu, gdy tylko przestało padać. A bynajmniej tylko była mrzawka. Wbiegłem do domu i przebralem się. Ubrałem suchą koszulkę i jakieś luźne spodenki. Usiadłem przed TV. Gdy do domu wparadował Tom ze swoja nową zdobyczą. Zaprowadził ją na górę i sami z resztą wiecie co się stało.. ostre rżnięcie, haha :D
Nagle usłyszałem mocne walenie do drzwi. Nie podobało mi się to,poszedłem otworzyć. Omal nie dostałem pięścią po twarzy.
Stała Sara, była taka piękna gdy się złościła. Wyrzuciła mi moje dawniejsze zagrywki. Powiedziała,że załatwi mi najdroższą dziwkę w Paryżu bylebym dał jej spokój, siedziałem cicho. Nie chciałem się z nią kłócić. Może faktycznie powinienem dać jej spokój. Nie wpycham się tam gdzie mnie nie chcą. Sara odeszła a ja usiadłem niedaleko drzwi, można powiedzieć ,że się schowałem. Po chwili usłyszałem pisk i zbiegającą dziewczynę Toma, która uciekła przez drzwi. Widziałem ,że Sara nie zaszła jeszcze daleko, więc pewnie widziała tą sytuację i będzie myślała o mnie znów od najgorszych. Trudno, nie zamierzam się tłumaczyć z nie swoich błędów. Po chwili zbiegł Tom za swoją partnerką. Spojrzał się na mnie i zaczął śmiać. Powiedział
- Za duży, to uciekła.
Boże, co za idiota, zero dyskrecji. Założył na siebie koszulkę i pobiegł za nią. Miałem nadzieję,że chociaż to Sara widziała. W mojej głowie wciąż przewijały się jej słowa... Może ja faktycznie jestem złym człowiekiem, może powinienem pojechać. Chciałem jej o to zapytać. Poszedłem do jej domu. Otworzyła mi w seksownej bieliźnie.
- Czego znów tu chcesz? Chyba coś Ci powiedziałam!
- Ostatnie pytanie i daje Ci spokój.
- Chcesz ,żebym wyjechał?
- A co mnie obchodzi co robisz?
- Sara, wydaje mi się ,że Cię kocham. Nie nie za ciało,i nie to nie pożądanie. Chciałem Cię lepiej poznać,ale wyszło jak zawsze źle. Trudno. Więc wyjadę.
- Wiedz,że jak kogoś pokocham nie jestem takim dupkiem. Po prostu życie mnie tego nauczyło. Pa.
Z oka Sary wypłynęła jedna drobna łza, nie wiedziałem czym była spowodowana.