Z Tomem. :)
Głód zżerał mnie od środka. Byłem cholernie głodny,więc i cholernie zły. Stanąłem w kolejce z koszykiem. Stałem za jakąś laseczką w koku. Ładnie pachniała, ciut świeżości ,odrobinka imprezy. W moim koszyku znajdowała się paczka fajek, kilka bułek, piwo, rogaliki, słodycze. Baba zza lady kasowała strasznie wolno. Nawet ja gdybym był pierwszy dzień kasowałbym szybciej. Szybciej! - krzyknąłem. Kasjerka widać ,że zestresowana zaczęła nabijać produkty jak szalona. Wiedziałem ,że potrafi. Dziewczyna w koku z wielkim oburzeniem odwróciła się do mnie. To była Sara. Uśmiechnąłem się a Ona na to
- Jak możesz tak traktować tą kobietę?
- Nie widziałaś jak wolno kasuje.
- Może to jej pierwszy dzień. Może nie spodziewała się tu takich dupków jak Ty,pajacu.
- Ona nie jest tu pierwszy dzień. Po prostu robi to ,bo widzi ,że jestem ostatni w kolejce, a ,że jest szpetna to i seksu odmówiłem wczoraj,dlatego się mści.
- Och,na prawdę? Myślisz,że każda laska merda przed Tobą cipką?
- A niby nie?
- Nie.
Sara odwróciła się i ignorowała każdą moją prośbę pogadania.
- Przepraszam, nie będę więcej - powiedziałem
- No ja myślę, bądź wyrozumiały. Nie każda się puszcza.
- Prawie każda.
- Tu jest różnica. Każda szanujaca siebie dziewczyna nigdy tego nie zrobi z takim kolesiem jak Ty. Myślisz,że nikt nie rozgryzie Ciebie,że zabijasz czas seksem, bo jesteś wypłowiały emocjonalnie? Bo nie masz nikogo kto by Cię pokochał - położyła dłoń na moim barku - Chciałbyś ,żeby jakaś była przy Tobie, tylko potrzebujesz znaku, hm?
- Ha,ha ,ha nie - odpowiedziałem zabawnym głosem na co Sara zaczęła się śmiać
- Dorośnij.