Świąteczne my
Święta, Święta i po Świętach jak to mówią. Było bardzo sympatycznie, rodzinnie. W końcu się rodzinka jakoś zebrała i jedna część wpadła na Wigilię, a druga w pierwszy dzień. A drugiego wyruszyliśmy do Białego. W końcu sobie trochę pośmigałam po ekspresówce. Po wyciągnięciu 140 na liczniku 90 wydawało się jakieś dziwnie wolne
A tu spędzamy bardzo miło czas. Przedwczoraj whisky i pokerek z Martą i Emilem, wczoraj posiedzenie z przyjaciółmi. Dzisiaj obiadek. Także jest fajnie i chociaż jechaliśmy źli, to już nam przeszło i wiemy, że znów będzie ciężko wracać.
Hanutka ma dużo wrażeń, w zasadzie codziennie kogoś nowego poznaje. Oczywiście została obdarowana milionem prezentów. Babcia już ją kupiła, więc jest fajnie, jeszcze cały czas przekonuje się do dziadka. Chyba broda ją odstrasza Uwielbia dzieciaki, ale bardziej ją interesują starsze od niej. Bartuś jest mniej interesujący. Aczkolwiek łobuziak z niego niesamowity