Dałeś mi nadzieję. NADZIEJĘ.
Teraz mam nadzieję, obudziłeś we mnie to co umarło dawno. Teraz jestem jak drzewo, które po zimie budzi się do życia, krew zaczyna płynąć, zmysły są wyczulone, czuje nawet jak policzki mi sie czerwienią.
Z drugiej strony przypomniałam sobie złe rzeczy, że nie będzie jak kiedyś, poza tym czy ja tego chce?
Chyba dorastam, chyba umieram, chyba nic nie czuje.
Dziękuje że pozwoliłeś mi mieć Cię jeszcze przez chwile, pozwoliłeś, rozmawiać.
Te święta znowu są najpiękniejsze, znowu dzięki Tobie.